sobota, 24 lipca 2010

W dołku

Zimny dół wydawał mi się zawsze jakimś psychodelicznym miejscem jednakże po ostatnim wypadzie okazało się że kiedy promienie światła przebiją się przez gęsty last i rozświetlą otaczjący mrok można zmienić sceptyczne nastawienie na pozytywne wibracje.Fajnie widzieć nowe twarze na nowych, jak by nie patrzeć problemach, które pewnie z czasem staną się treningowym kredo w związku ze zbliżającym się październikiem.ZD ma do zaoferowania pewnie kilkadziesiąt fajnych boulderków z czego część miałem okazje zobaczyć-szykuje się ciekawa konfrontacja.





Jesienny krokodyl light 7a+ sec.GO





Prace nad Gilette SD 7b+